Lista aktualności Lista aktualności

Niecodzienny turysta!

Dużych rozmiarów pyton tygrysi, błąkający się w lasach Nadleśnictwa Nowa Sól został schwytany i przewieziony do lekarza weterynarii, a wszystko to dzięki wytrawnym obserwatorkom na rowerach i skutecznej interwencji straży pożarnej.

Węża znaleziono 14 października, ok. godziny 17.00 na poboczu drogi wojewódzkiej z Nowej Soli w kierunku Przyborowa. Strażacy pomimo informacji uzyskanych od zdenerwowanych kobiet do końca nie wiedzieli czego mogą się spodziewać po interwencji. Jednak po przyjeździe na miejsce wskazane przez rowerzystki, zdali sobie sprawę, że sprawa jest poważna i o żartach nie może być mowy. O schwytanym osobniku niezwłocznie powiadomiony został powiatowy inspektorat weterynarii. Sytuacja wyglądała na poważną, ponieważ panujące w październiku temperatury są bardzo niebezpieczne dla tego typu zwierząt. Marcin Orzeł wieloletni hodowca zwierząt egzotycznych uważa, że -Wąż "uciekinier" lub porzucony jesienną porą, jak prawdopodobnie stało się to z osobnikiem znalezionym na terenie państwa nadleśnictwa, niestety nie miałby szans na przeżycie w polskim klimacie - jego optimum termiczne to około 30 stopni.

Informacje jakie udało nam się otrzymać potwierdziły czarny scenariusz. Pyton tygrysi spacerujący wzdłuż drogi prowadzącej z Nowej Soli do Przyborowa został uśpiony. Główny bohater ostatnich dni okazał się bohaterką, czyli samicą w wieku ok 7 lat, mierzącą ponad 270 cm. Niestety ze względu na wynicowanie końcowego odcinka układu pokarmowego (z ogniskami martwicy) lekarz weterynarii podjął decyzję o eutanazji samicy. Jak dodaje Powiatowy lekarz Weterynarii Ewelina Lis -Można przypuszczać, że został porzucony przez nieodpowiedzialnego właściciela. Na terenie naszego powiatu to chyba pierwsze tak nietypowe zgłoszenie.

O komentarz do całej sprawy i przybliżenie behawioru pytona tygrysiego poprosiliśmy Marcina Orła, który przygodę z terrarystyką zaczął 11 lat temu od hodowli ptaszników i skorpionów. -Pytony to zwierzęta polujące głównie w nocy a za dnia spędzające czas w przeróżnych kryjówkach. Jak twierdzi -Węży nie da się oswoić a jedynie "przyzwyczaić" do obecności człowieka. Oznacza to, że wąż nie będzie widział w człowieku potencjalnego zagrożenia i nie zaatakuje dopóki sam nie zostanie zaatakowany. Nie potraktuje również człowieka jako ewentualnego posiłku. W skrócie, obcowanie z pytonami jest bezpieczne przy zachowaniu ostrożności, spokoju i ciągłej obserwacji reakcji węża na nasze ruchy. Odnaleziony nieopodal Przyborowa pyton tygrysi to drugi co do wielkości wąż na świecie (po pytonie siatkowanym), który w mojej ocenie nie stanowił zagrożenia w tym konkretnym przypadku. Wąż był osłabiony niską temperaturą oraz chory. Można podejrzewać, że szukał kryjówki i ciepłego miejsca a nie posiłku. Jego reakcja obronna w tym stanie zapewne ograniczyłaby się do ucieczki. Warty podkreślenia jest też fakt, że pytony to dusiciele - nie są jadowite. Swoje ofiary najpierw duszą a następnie zjadają. Wąż w tym stanie raczej nie podjąłby się próby ataku na człowieka, który jest kilkukrotnie cięższy od niego - po prostu nie miałby na to siły.